Moja cisza
Nie bądź już taki słodki
Dostałeś przecież koteczku co chciałeś
Wiec proszę nie rób ze mnie więcej takiej
słodkiej idiotki
Ja wiem, że i tak od początku mnie
okłamywałeś
Zaliczyłeś ten romans tak ładnie
Tylko co ty misiu dokładnie powiesz
żonie
Nas dwoje – ach jakiż to był by
śmieszny dysonans!
Niechaj wiec wrócą obrączki na dłonie
Nie musisz mieć przecież wyrzutów
sumienia
Moje życie i tak na oślep gdzieś gna
Ta noc nic w nim nie zmienia
Jest bez znaczenia – więc niech
trwa!
Bo jak pisała Agnieszka
Ja jestem proszę pana na zakręcie
W moim sercu wielka cisza mieszka
Która nie jedno słyszała zaklęcie
Ta cisza nie jedno spełniła pragnienie
Zobacz – jestem tu!!
Choć wiem , że mnie nie ma
Dla Ciebie
Ale ja jutro zupełnie się zmiennie
Podniosę oczy……zobaczysz
Zaufam sobie – uwierzę
A wtedy On szczerze mi wszystko wybaczy
Ja białą sukienkę przymierzę
I wtedy ta cisza odpowie
Odpowie i będzie
Na zawsze spełnieniem moim się stanie
W tej drugiej połowie – ja wierzę
Na imię której kochanie
Komentarze (3)
Borsukos-''Każdy sie otarł albo
otrze''...dokładnie.Ale wtedy w pewnego rodzaju ciszę
zapadnie.
€wazam ze ten wiersz jest troszeczke chaotyczny
ale dzieki temu mozna zauwazyc ile emocji ma autor w
sobie piszac ten wiersz. Gratuluje
sytuacja z życia.... każdy z nas się o coś takiego
otarł bądź dopiero się otrze..... gratuluje.... prosto
pisane... idziesz twardo po wodzie... nie kryłaś
uczuć.. to mi się podoba