Moja dumna Ukochana
Dałem serce, dałem duszę,
ale Aśki tym nie wzruszę,
bo wyniosła jest z niej pani
– wcale nie chce moich dani.
Skradła serce, duszę skradła,
bo z niej panna bardzo ładna,
więc na jedno jej skinienie,
spełniam każde wnet życzenie.
Uwięziła mnie dziewczyna,
lecz na dystans ciągle trzyma.
Nic nie zmieni serca damy
– w mękach umrę... zakochany.
Choć promyczek mam nadziei,
gdy buziakiem mnie obdzieli,
będąc ze mną całkiem sama
– moja dumna Ukochana.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.