Moja głupota
Wspomnienia tamtych dni... tych zmarnowanych dwóch lat...
Czy ufać Ci jeszcze mogę?
Tyś przecież znał
mój każdy ból i trwogę.
Tyś wiedział co robię gdy boli,
Widziałeś, jak raniona konałam powoli.
Jak płaczą ciało, oczy i dusza
Do czego głupota
moja mnie zmusza...
Słyszałeś każde moje westchnienie,
Znałeś nawet najskrytsze pragnienie.
Postawiłeś go
na mojej drodze,
Pomyślałam-Będziemy razem
-inaczej być nie może...
Pchnąłeś go w mą głowę,
Dziś bez niego żyć już nie mogę.
Jednak brutalnie mi go zabrałeś,
Wyrwałeś z ramion i obok stałeś...
Tylko patrzyłeś,
Nic nie zrobiłeś.
Rzuciłeś go w jej ramiona,
Wszystko co kocham teraz ma ona.
Wszystko co kocham, ona ma w dłoniach,
Na swoich ustach...na swoich skroniach.
Tłumaczysz, że tak musiało być,
Lecz ja straciłam ochotę by żyć.
Kolejny raz spójrz na mój ból-
ANIELE BOŻE STRÓŻU MÓJ...
Ktos inny zajął Twoje miejsce Marcinie... Na jak długo?Tego nie wie nikt ANIELE BOŻE STRÓZU MÓJ TY PRZY NAS TYLKO STÓJ
Komentarze (2)
Wiersz dobry, ale błąd na końcu fatalny:/ poprawiaj
szybciutko!!:) tego stróża:)
wiersz- wyznanie. Zal, rozpacz, lzy.Niestety na
bledach sie uczymy, by znow na nowo probowac! Sprobuj
zapomniec, a jak nie mozesz- pytaj, co moze ci dac-
pewnie juz nic. Wiersz-skarga podoba mi sie, choc
wiele do poprawienia, ale koniecznie "Strozu"