Moja Miłość
Dla R. S.
Kiedyś myślałem –
Niech mnie To nie dotknie,
Niech się to gdzieś potknie.
Tak mało wiedziałem.
Tyle się o Niej nasłuchałem,
Więc zawsze sobie powtarzałem:
Nie chcę nikomu kłamać,
Nie chcę sobie serca złamać.
Niestety – w końcu mnie złapała,
W końcu w oczy mi zajrzała.
Tak jak kiedyś się Jej bałem,
Tak potem się z tego śmiałem.
Teraz wiem, że Jej się bać nie musiałem.
Teraz wiem, że dobrą drogę obrałem.
Teraz wiem, że racji nie miałem.
Ale nadal nie wiem, dlaczego Jej nie
chciałem...
Przedstawić Ją – pora najwyższa.
Ją, która tak nagle przyszła.
Z Nią nic Cię już nie złości,
Bo nikt nie może żyć bez Miłości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.