Moja spowiedż
Dla Komena.
Jestem sobą, tryskam sprzecznościami,
lubie pisać o sobie, wolę z błędami.
Bo Rebel mi na imię, łamie wszelkie
zasady,
bez powodu.Bo tak chcę.I wara.Kto bez winy
niech pierwszy rzuci kamień.
Nie zabijam, jak Ty, poezji technicznym
podejściem do sprawy,
bo poezja to nie tekst, nie litery, wyrazy,
frazy.
Poezja to krew w naszych żyłach, to
świadectwo duszy, to człowiek, sam w
sobie,
nie przykładaj linijki na stworzenie
boskie.
Nie przypasujesz poezji do równania, wzoru,
szablonu,
bo musiałbyś wrzucic ludzi do jednego
obozu.
To nic, że nie masz wyobrażni, wybaczam,
Ci, ale ja wiem, co piszę, co czuję,
zagłębiasz się niby, ale nic nie
rozumiesz.Więc nie wysilaj się.Idż za
szarym tłumem.
A ja będę kroczył dalej z mieczem w
dłoni,
głosił słowo swoje, ukazywał chaosy
swoje.
Poezja moja kanciasta.Jak życie, bo nie
wszystko jest różowo.
Może nigdy nie płakałeś, może nie masz
schizofrenii, możemieścisz sie w normie.
A ja jestem jeden.Niepowtarzalny, jak
wszyscy ludzie.
Taka moja poezja jak serce...jeśli chcecie,
zato mnie zabijcie.
Kocham siebie, niemal molestuję dumą!
Bo jestem!Zaprawdę, żyję i czuję!
Komentarze (1)
Nie mogę skomentować Twojego wiersza ponieważ jestem
ponad podziałami.Ale pozwolę sobie na cytat;
Lepiej jest doznawać krzywd niż je wyrządzać.+