**Moja spowiedź**
Nie wiem co mnie wtedy naszło...
W imię Ojca i Syna i Ducha świętego,
Nadszedł czas, by przyznać się do
czegoś,
Przyszła chwila by klęknąć i powiedzieć
"Amen",
By w swe wnętrze wprowadzić jakąkolwiek
zmianę...
Obraziłam Pana Boga swoim zwątpieniem,
Dzieląc się wkoło niewiary złudzeniem,
Nie chciałam przyjaciół, nie chciałam
anioła,
Z przyzwyczajenia chodziłam do
kościoła...
Boże, przebacz- znać nie chciałam
modlitwy,
Żyletką rozstrzygałam wewnętrzne bitwy,
Krwawiłam, a myślałam, ze wróg mój to
krwawi,
Że wcale w zabijanie się ze mną nie
bawi...
Teraz to, co trudne, czego bardzo się
boję,
Świat zewnętrzny, czyli otoczenie moje,
Inne do możliwości granic,
A ja ich wszystkich miałam za nic...
Raniłam rodzinę, przyjaciół, bliskich,
Miłych, niemiłych, złych, dobrych-
wszystkich,
Bardzo olałam tą całą sprawę,
Wiedziałam, że czas mam na poprawę...
Matka chciała się z domu wyprowadzić,
Mnie nie obchodziło, czy mogę nos
poradzić,
Przez te wszystkie cierpienia, jakie mi
zadała,
Obcą osobą dla mnie się stała...
Świat mój wewnętrzny też stracił kolory,
Nie umiałam go leczyć- śmiertelnie był
chory,
Tak jednak się do niego przyzwyczaiłam,
Że umrzeć gotowa razem z nim byłam...
Fizycznie na ziemi, psychicznie pod
ziemią,
Czekałam rozbita, aż ludzie się zmienią,
Zapomniałam, że przecież nic nie zrobi się
samo,
Zapomniałam, że mam już jedną wojnę
wygraną...
Przez ostatnie dwa tygodnie wiele się
zmieniło,
Czułam, że zło się do mnie przybliżyło,
Na początku nic z tym zrobić nie
chciałam,
Lecz dzięki Tobie, Aniele, na oczy
przejrzałam!
Teraz czas na zmiany, wciąż dziwnie się
czuję,
Trochę czasu minie zanim się
przystosuję,
Lecz powoli zaczynam wierzyć, że się
uda,
Dobroć się opłaca, umie czynić cuda...
Postaram się starać, ot co mi zaszkodzi,
Może kiedyś znów we mnie się spokój
odrodzi,
Kiedyś się uda zatwierdzić plan zmiany,
Kiedyś zabliźnią się bolesne rany...
Na koniec postaram się zreasumować,
Będę próbowała swój humor wychować,
Będę pilnować skwapliwie zamierzenia,
Czas swój dam każdemu, bo czas wszystko
zmienia...
Dawno i nieprawda. A szkoda.
Komentarze (2)
Spowiedź idealna!!! Każdy bowiem jest spowiednikiem
swej duszy :)
Szczere oczyszczenie się, chęci były dobre, szkoda że
nic z tego nie wyszło, albo sama nie dostrzegasz tych
zmian, bo jak powiedziałaś: dobroć się opłaca, umie
czynić cuda...