Moja Thelema
Na szczycie zrozumienia istnienia stoję
sama
A u podnóży wielki świat błahych spraw
Chcę tu przeżyć chwile przepełnione weną
Przesiąknięte zapachem świeżej
pomarańczy
Tutaj sparzę się wrzątkiem obłędu i
pragnień
Aby uzyskać esencję z istoty własnej
rzeczy
I otrzymać prawdziwie piękne imię
Thelema
Tutaj przyjdzie po mnie przyjaciółka
życia
Po raz ostatni da mi zaznać déjà vu
istnienia
Przyodzieje w woalkę z ażurowych
pragnień
Koloru czarnych myśli i zabierze do
Nicości.
Już tu był pod trochę innym tytułem, usunęłam, bo musiałam się z nim oswoić. Doszłam do wniosku, że nic się nie stanie jeżeli ktoś go nie zrozumie, może to i lepiej, mam nadzieję, że wyciągniecie wtedy wnioski i zastanowicie sie czy rzeczywiście jest po co marnować czas swój i innych ludzi (: I tym altruistycznym akcentem zawieszam swoją działalność w tym miejscu. Żegnajcie i bawcie sie dobrze.
Komentarze (1)
hmm, hmm, nic nie rozumiem i moglbym tak hmmykac do
rana i pewnie bym nie zrozumial. czy Thelema jest
Twoim psem, albo papuga? czy jest kims kogo mozna
oswoic ? wierzysz w takie rzeczy? oj...