Moja ukochana na chłodne dni
Pamiętam, pierwszy raz, gdy cię
ujrzałem,
ty byłaś dzika, rzekłbym –
wystraszona,
lecz właśnie wtedy ciebie pokochałem
i od tej pory miłość to szalona.
Dajesz mi ciepło, twoje zwinne ciało
wije się pełne czułości, rozkoszy,
patrzeć na ciebie ciągle mi za mało,
choć muszę przyznać, że ciut się
panoszysz.
W mym cichym domu, jestem twoim sługą,
fortunę tracę na twe utrzymanie,
lecz w noc zimową, chłodną i przydługą,
czekam na ciepło twe i przytulanie.
Lubię dotykać cię, kiedy drżysz cała,
gdy jesteś przy mnie taka ciepła,
słodka,
jesteś cudowna, rzekłbym – wręcz
wspaniała,
taka maskotka, jak psotka idiotka.
Usypiam błogo, a sny kolorowe,
kładą się tęczą na moje posłanie,
wtulam zmęczoną w twoje ciało głowę,
i śpię szczęśliwy aż poranek wstanie
perska kotko
Komentarze (7)
bardzo fajny wiersz ;) pozdrawiam
Lekko się czyta, lecz uwaga na kotki- lubią drapać
Tak doskonale opisujesz miłość do kobiety, by
ostatnim, przewrotnym wersem zmusić do ponownego
czytania.
Nie dałam się nabrać i podejrzałam na wstępie cóż to
za kochanie , uważaj na pazurki bo kotki też mają .
Ładny wiersz :) Mam pieska .
No cóż. Taka natura kotów. Zawsze chodzą swoimi
drogami a nas ich ciepło mami. Też uwielbiam koty.
Bardzo dobre.Pozdrawiam.
Erekcjato na "dzień dobry"?Też tak zrobiłam i od razu
mi lepiej.