moje czarne myśli »
Stoję nad tą przepaścią
Wyciągam powoli spragnione ręce
Ta ciemność nocy
Odbiera mi odwagę
Stoję i patrzę
W szumiącą taflę jeziora
Widzę tylko
poważne czarne oczy
I czerwień ust
Reszta zanika gdzieś w oddali
Jak słońce za horyzontem
Stoję i patrzę
Wodząc wzrokiem
w bezgraniczne czeluście
mętnej wody
Szukając kogoś innego
Te czarne oczy
napawają mnie lękiem
Wiem
Że brak im do błękitnych przystani
Do zielonych dolin
I boję się
Nie umiesz
zobaczyć we mnie
kogoś wyjątkowego
Spowitego światłem bezczasu
Dla Ciebie mogłabym się zmienić
Ale Ty już nigdy
Nie zobaczysz we mnie
...Spokoju po burzy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.