Moje korzenie
babci
Wyruszyłam do miejsca,
którego jeszcze nie ma.
Po to, żeby się stworzyło,
w oczekiwaniu na mnie.
Każda porażka była drogowskazem,
coraz silniej kroki stawiam,
ale lekko, prawie
nie zostawiając śladów.
Nie po to idę, żeby było łatwo,
ale żeby wysiłek, wymagany do przejścia,
budował zasoby na przyszłość,
tam dokąd zmierzam.
Został, u mojego startu,
odrzucony klosz, szczelny i jasny,
i to miejsce na ziemi, z którego się
wyrwały
moje korzenie.
autor
kasia_o
Dodano: 2022-06-10 11:20:02
Ten wiersz przeczytano 908 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Wiersz napisany dla babci, wydaje mi się że jestem do
niej trochę podobna. Jej historia jest trochę
nieróżowa. Ja dostałam lepszą szansę na start niż ona.
Żałuję tylko, że tak dawno jej nie odwiedzałam. Od
niedawna już jej nie ma na tym świecie.
Korzenie są bardzo ważne i do tych wyrwanych wracamy
wspomnieniem, pozdrawiam ciepło.
Korzenie to moja Warmia.
I prawdą jest że dom bez fundamentów nie ustoi- tak
jak drzewo bez korzeni.
korzenie... ważne - najważniejsze - one nas w nas
krążą krwiobiegiem...
Ciekawy refleksyjny wiersz. Zatrzymałam się. Tak to
prawda każda porażka jest dla nas drogowskazem.
Serdecznie pozdrawiam.
nawet wyrwane korzenie mają genetyczną pamięć.
Moja interpretacja:
Należy wyznaczyć sobie cel i dążyć uparcie do niego.
Po drodze człowiek odkryje i rozwinie w sobie nowe
zdolności i umiejętności, które będą potrzebne w
przyszłości. Ruszając w drogę nie wyrywał bym jednak
korzeni. One określają nas w pewien sposób.