Moje Pożądanie
Czerwony ciąg światła
obnaża kierunek lotu
moich kości, które ciągle mam
i proszę o więcej, niż mógłbym
wziąć, kiedy toczą się kamienie
a Księżyc dziś jest w pełni
i wyznacza mi nowe pomosty
do Twojej wyobraźni
do Twojej grupy krwi
do Twojego wnętrza ciepłego
wilgocią i mrokiem.
Do Twojego ogrodu, co jest
jak płonące Ateny i Ilion.
A ja niczym ten bóg, przez małe "b"
stworzyłem swoich własnych cieni
świat.
Idąc znów po lustrze morza ludzkich
oczu
spojrzałaś w moje!
Nigdy nie będą piękniejsze od Twoich
bo są marsowowo siecią
krwawych rzek i jezior przyodziane.
Twe zaś, jak Wenus
do której ciągnie mnie
i wyznaczasz miłosny firmament.
Komentarze (3)
Piękne!...
Dziękuję, za konstruktywną krytykę :* Trochę
zmieniłem... ;)
Pierwsza strofa całkiem udana, oryginalne metafory i
asocjacje. Za to druga popada w bagno grafomanii. Oto
przykład:
"Idąc znów przez morze ludzkich
oczu"
albo:
"bo moje są marsową siecią
krwawych rzek przyodziane."
Tak piszą grafomanii, a wydaje się, że Ty nim nie
jesteś.
Proponuję więc usunąć albo gruntownie przerobić tę
strofę, a wiersz będzie pawie super.