Moje przemijanie
Nie chcę stąd odchodzić.
Zadomowiłam się już
Zostawiłam swoją szczoteczkę w łazience,
buty na półce.
Zapuściłam korzenie
i nie chcę by mnie przesadzono
jak niepotrzebny kwiat.
Nie chcę byc wyrwana
jak trujący chwast.
Ale muszę...
Musze stąd iść.
Wyciągnąć szczoteczkę,
wyjąć buty
i włożyć do szmacianego worka.
Przełożyć przez ramię
i zamknąć drzwi.
I odejść.
Jak zawsze.
Jak samotny włóczęga.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.