Monotonia ciemności
Rytmicznie i ociężale
Uderzał metal o skałę
Głową... W czaszce wgniecenia
Krwawią, bo nie mają nic do stracenia
Nie uciekam się to tanich chwytów
Świata kolorów...Ja żyję wśród zgrzytów
Przejrzystych jak prawdziwy ból
Zabijając niewinność tych pustych chmur
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.