O w mordę!!! Ale banał.
Nawet w bełkoczącym banale poezja metafor jest. Dziadek Euzebiusz
Miałem bardzo piękny sen, ale nachalne
słońce przywaliło mi rano w gały jak Gołota
przeciwnikom w jajka.
Cios od słońca w krocze
jest nawet urocze.
Bajka się jednak skończyła o szóstej i
zmuszony takim tokiem wydarzeń zrobiłem
sobie kawkę bez cukru, bo ten wiadomo
szkodzi. Zastępuje mi sacharozę miłość,
gdyż ta jako jedyna kłamstw nie lubi.
Chociaż niestety egzaltacja mnie nudzi,
dlatego zatapiam się w tej notatce
umieszczając ją w internecie, ponieważ
miłością waszą jest banał, a ten mnie
wiadomo drażni tak samo jak ja irytuję was.
Mniejsza z tym, bo ja dalej piję kawę
tworząc coś w rodzaju wiersza choć to coś
tym nie jest, ale i tak tym się nie zrażam.
Przecież to mój produkt i jestem pewien
tego, że to prawdziwa poezja pełna metafor.
Czy nie jest tak? Czy ktoś mi odpowie?
Może. Jednak nie liczę na słowa prawdy, bo
ta już dawno umarła między wersami. Ale zła
karma wraca. Jaką mam karmę? Nie wiem, bo
mama kupuje ją w zoologicznym. Takie to tam
poetyckie, że poziom podstawówki. Proszę
jednak o wybaczenie, że taki piękny banał
napisałem. Nie chciałem jednak podwyższać
poziomu, ponieważ lepiej być skromnym czego
jednak niektórzy nie potrafią czynić. Na
przykład prawnicy czy ogrodnicy na jednej
ulicy. Tacy sami ludzie, a jednak inni.
Ale co tam. Pobełkotać warto, bo między
bełkotem piękno metafor się kryje. AMEN!!!
Komentarze (9)
Na wesoło, mądrze i z dystansem, pozdrawiam
serdecznie;)
Na wesoło, mądrze i z dystansem, pozdrawiam
serdecznie;)
Dziękuję za te trzy głosy.
Ewelino32. Nie stoję obok. Też jak Wy mam duszę
artysty i uzewnętrzniam się pisząc. Robie to jednak w
ciut inny sposób, bo metafory, czy jakieś piękno mnie
poezji nie interesuje. Wolę prosty przekaz, ale z
dodatkiem jakieś rytmiki, jakiś rymów. Tak samo nie
ulegałem i nie zamierzam ulegać innym i pisać tak
jakby tego chcieli czytelnicy. Stąd też może to twoje
wrażenie mojej "inności".
Marcepani. Nie mnie to oceniać czy to jest satyra
powyżej, czy też nie. Jednak miło mi jest, że ta
banalna notka Tobie się podoba. Ba. To nawet nie
banał, a totalny gniot.
z uśmiechem poczytałam :) gdy rzecz ujmujesz z takim
dystansem - tekst nabiera cech satyrycznych.
Widzę, że w pisaniu Ci nigdy nie dogodzę. Banał
banałowi nie równy. Może, gdy trochę jeszcze podrosnę,
to uda sie to podłozyć pod skrawek poezji. Masz swoje
zdanie i nie ulegasz presji. Żyjesz z nami, lecz
czasem mam wrażenie, że obok. A przynajmniej takie
odniosłam wrażenie, czytając to, co napisałeś:-)
tak mnie twój banał rozbawił że mus był kawkę zrobić,
oczywiście bez cukru :))
Ciekawie odkrywasz karty Krzychu:)
Miłego dnia:)