Z MORSKIEJ PIANY POWSTAŁEŚ ...
Z morskiej piany Twa postać powstała ,
delikatnością swoją mnie upajała .
W namiętnym tańcu z falami ,
upajałeś mnie szmaragdowymi oczami .
W ramiona mnie swoje porwałeś ,
namiętności w moich oczach szukałeś .
Delikatnie mnie przytulałeś ,
ciepłym wietrzykiem otulałeś .
Uśmiechem swym czarowałeś ,
bursztynowym blaskiem upajałeś .
W pocałunku usta zatopiłeś ,
serce me namiętnością wzburzyłeś .
Dotykiem perłowym uwiodłeś ,
moim ciałem zawładnąć mogłeś .
Ciało żarem rozkoszy rozpaliłeś ,
namiętność burzy sprowadziłeś .
Z namiętnością fali mnie porwałeś ,
ciało moje swoim zalałeś .
Szalona rozkosz grzmiała ,
grzywą z fal moje ciało oplatała .
Sztormem namiętności wzbierała ,
wznosiła się , z wiatrem zmagała .
Płynęła ku rozkoszy spełnieniu ,
zatracona w burzy grzmieniu .
Piorunami swymi zagrzmiała ,
mocą wichrów rozkosz wylała .
Z morskiej piany powstałeś ,
moje zmysły oczarowałeś ...
Ciało namiętnością zalałeś ,
pragnąłeś , kochałeś ... .
... z morskiej piany powstałeś ... .... lecz czy naprawdę byłeś ... , czy kochałeś ... , czy tylko się śniłeś ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.