Morze
Piasek umykał z pod moich stóp
by zostawić nie zatarty
Ślad mojej obecności
Na wydmach kłócą się ptaki z morzem
Kto jest
ważniejszy
Szedłem skrajem plaży wpatrzony
W wschodzące
słońce
Morze mówiło o mnie
Morze mówiło do mnie
Morze rozmawiało ze
mną.
Wiatr szeptał do ucha nie pożądane, nie
sforne
Jestem, jestem.
Zmąciwszy nasze myśli odleciał.
Targając atramentową czapeczkę mewy
Słońce zaczepiwszy się na wydmie
Zastygło w bezruchu
Wracam, za plecami słyszę podniesiony
głos
To morze wołało jak przyjaciel
Możesz na mnie liczyć
Miło mi się z tobą rozmawiało.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.