Morze i kowadło komentarz do...
Miłość nie jest miłością jeśli zależy od względów Całkiem ubocznych. W.Sheakspeare, Król Lear (I,1)
Kaliban (spoglądając za odpływającym
Prosperem)
Piasek już czysty, niezmącony spokój,
przesiany szybko gęstym sitem czasu,
ziarnom niechybnie odjazd taki niesie.
Fala wygładzi jeszcze, to co śladem
stopy przed chwilą było, i ładem
zastąpi.
No, a potem cisza…przemówi do
mnie.
Śmieszny był przecież. Oj, cudny
staruszek,
kiedy na ostatku tak się zastanawiał,
jakby to miało zmienić coś w dramacie
„Życia Mirandy z pięknym
Ferdynandem”,
czy długo będą żyli? albo i
szczęśliwie?
A to o mnie mówią, żem Kaliban
głupi…
Prawdziwa miłość nie zna łatwej drogi,
o tym Prosperze powinieneś wiedzieć
i bez ksiąg swoich, kluczy tak, jak
zechce
najczęściej głupio więc wybiera metę,
choć wyścig ten zwykle nie na czas
jest wcale – na dochodzenie
raczej.
O tym zapomniałeś…
Piekło, gdy miłość nie sama wybiera,
Piekło, jest także, kiedy sama błądzi,
a wszystkie owe stracone zachody
w gorycz czas zmienia i nadziei skąpi.
Serce się wtedy tak w piersi kołacze,
myśl się obraca w głowie beznadziejnym
spinem
szybko, jak owe pocieszne zabawki, co je
czasem gawiedź
do klatek wstawia pieszczochom-gryzoniom,
żeby biegały w kółko i bez sensu.
Sztuka ta zyska zakończenie gładsze,
gdy resztę zagra się w innym teatrze.
A zakończenie aktu obcy dzwon
obwieści…
Nie ma tu Ferdynanda i Mirandy nie ma,
miłość nie kraj dla starych ludzi, więc w
uścisku
młodzi idą, ptak leci w zieleni,
niech cytat zastąpi myśl, gdyż to jedyna
korzyść
z ksiąg, z których staruszku mądrość swą
czerpałeś
- ja z nich wkładki zrobię i do butów
włożę.
Też kogoś kocham. Przecież.
I byłem królem. Lecz sen przepadł
rankiem.
Nie przewidzisz wszystkiego mój
Prosperze,
kiedy każdy ścieżką swoją ciągle gna,
bez sensu,w kółko, jak zgonione zwierzę,
nie wiedząc dokąd? po co? (mówię
szczerze),
niczym smutny komnen - kiedy siedzi sam
Komentarze (2)
Jak niewielu Cię rozumie, jak niewielu wiele umie...
Ciebie trzeba rozgryźć wolno, by ukrytą myśl uwolnić,
by ją znaleźć jak perełkę, by się cieszyć z lekkim
lękiem, i cichutko w dłoni ukryć, aby ciszą chciała
nucić, o przeszłości niedalekiej...Ciebie jednak
trzeba słuchać z lekkim lękiem, by nie spłoszyć chwili
pięknie chropowatej, lecz rozwijać jak papierek z tych
obrazów niezgaszonych dawnych ogni… Może ta
perełka drzwi uchyli, za którymi żar się pali zimą,
latem w Twej jesieni kolorowej, w jednym
słowie…ja Cię kocham… już nie
powiesz…bo zamarłeś jak ptak w locie. Ja mam
piórko, więc zapisze o marzy skrzydło ptaka
potrzaskane przez pioruny i zastygłe w serca
dumie…Bo zamarło!!!
Dobrze Mówisz Poeto Miłości sie nie da do klatki i
nic na siłę nie ma a wiersz jest mądrością dla tego
kto ciekawy i szuka rozwiązań bo po co
doświadczać..innymi słowy wiersz kontrowersją jest bo
każdy ma swoje drogi.Wiersz bardzo dobry dojrzałą myśl
zawiera inteligentne i wyważone spojrzenie Wiersz
wysokich lotów z rodzaju przypowieści kusi o
rozszerzenie cyklu nauk wielkich i małych ludzi