motyl przysiadł...
Okruch tęczy w oku szczęściem
rozsrebrzonym błyska w mroku
i do serca wtula ciepło
by lekkości dodać krokom...
Delikatnie go osłaniam,
bo jak motyl lekko przysiadł.
Wczoraj jeszcze go nie było,
więc dlaczego właśnie dzisiaj?
by nie spłoszyć go przed świtem
będę przy nim mówić szeptem...
i jak wschodu słońca promień
głaskać co dzień czułym gestem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.