Mówisz , życie boli
nie bój się nie odejdę
wyrzucę tylko te
przeklęte strzykawki
nie zakrywaj twarzy
płaczesz
nie bój się nie odejdę
zatrzasnę drzwi
odświeżę twarz
przykleję plaster
zostanę
byś dręczony wstydem
nie zapomniał
po co żyjesz
autor
B_Ewa
Dodano: 2008-06-08 20:08:41
Ten wiersz przeczytano 581 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
hmm...ma szanse wyjść z tego ,bo nie jest sam...wiersz
porusza ważny problem ...narkomanii...
Dla mnie ten wiersz jest nie tyle dosłowny apropos
strzykawek,ale dosłownie ukazane okaleczenie przez
los.I właśnie nie należy naklejać plastra...lepiej
zapamiętamy błąd,którego ślad mamy na 'twarzy'. Chyba
nie wzięłam tych słów nazbyt do siebie? Ale tak
myślę,że o to w nim chodzi...a przynajmniej ja go tak
czytam.
wiersz wielki duchem. jest w nim niesamowita
przestrzeń na obrazy, zamyka się oczy, człowiek widzi
te plastry i strzykawki.
no jak pozbedziesz sie strzykawek to pewnie juz nie
bedzie sie bal...ciekawy wiersz
Wyrzuce strzykawki ale zostanę, nie odejdę - poda dłoń
pomocną, pomoże wyjść z nałogu. Króciutko ale bardzo
wymownie. Tak to wielka przyjaźń, na która zawsze
można liczyć.
Narkotyk.. przekleństwo naszych czasów. Możemy jednak
pomóc i powinniśmy. Ważny problem przedstawiłaś w
swym mądrym wierszu.
Bardzo przejmujacy wiersz i rownie dramatyczna puenta.
Wielkie, madre serce...
to się nazywa przyjaźń przez duże P ..wspaniale
napisany wiersz
..tylko wyrzucę te przeklęte strzykawki.
Tak, rujnują zycie. Przyjaźń to dojrzała. Ratuje
przyjacela. Wielkie serce.