W mroku
Witaj ciemności, mój stary przyjacielu ,
Przyszedłem z Tobą porozmawiać ,
Bo miękko pełzająca wizja ,
Zostawiła swoje nasiona, gdy spałem ,
I ta wizja, która została ,
Zasiana w moim umyśle ,
Ciągle pozostaje ,
Wśród dźwięku ciszy,
Zaczekaj....
Trzymaj się...
Nie Bój Się....
Nigdy Nie Zmienisz Tego Co Było I
Odeszło....
Światło w oknie niczym szczeliną w niebie,
Schody do mroku w mgnieniu oka ,
Zapora z łez by nauczyć się, że ona nigdy
nie wróci ,
W snach bez wytchnienia chodziłem sam ,
Wąskimi ulicami bruku ,
Pod aureolą ulicznej lampy,
Osłoniłem się przed deszczem i wilgocią
,
Kiedy moje oczy zostały porażone ,
Błyskiem neonowego światła ,
Który rozdarł noc ,
I dotknął dźwięku ciszy,
Bo Wszystkie Gwiazdy ,
Kiedyś Się Wypalą ,
Postaraj Się Nie przejmować ,
Zobaczysz Jeszcze Je Kiedyś ,
Weź Czego Ci Trzeba ,
Podążaj Swoją Drogą ,
I Przestań Smucić Swe Serce,
I w nagim świetle zobaczyłem ,
Dziesięć tysięcy ludzi, może więcej,
Rozmawiali nie mówiąc ,
Słyszeli nie słuchając ,
I nikt nie ośmiela się ,
Zakłócić dźwięku ciszy,
Jesteśmy Tymi Gwiazdami Które Się Wypaliły,
Postaraj Się Nie Martwić ,
Jeszcze Kiedyś Nas Zobaczysz,
Weź Czego Potrzebujesz ,
Podążaj Swoją Drogą ,
I Przestań smucić Swe Serce,
Przestań smucić Swe Serce ,
Przestań smucić Swe Serce.
Nigdy więcej łez
Nigdy więcej łez
Nigdy więcej łez
Nigdy więcej łez
Nigdy więcej.................
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.