Muszę wyjść
Muszę wyjść
Pobłąkać się po ulicach
Tam jakoś
Mniej raniąca jest cisza
I tej ciszy
Ten ból palący
Jakoś słabnie
Jest mniej donośny.
Tam
Tylko wiatr bije w oczy
I ta czerń
Nadchodzącej nocy.
Żaden wzrok
Czoła już nie przeszywa
Każda łza
Z końcem dnia się rozmywa.
Tam
Z Bogiem porozmawiać można
I spotkać
Przydrożnego drozda.
Gdzieś w kałuży
Odbity blask księżyca
Zapadnie się lekko
W niedomkniętych źrenicach.
Tam
Zlepki chwil minionych
Na moment można
Wziąć do dłoni
I zaczarować
Marzeń parę.
Nadzieję poczuć,
Poczuć wiarę.
Zwyczajnie
Zapomnieć się na moment
Nim wróci świat
Ukuty z monet…
Komentarze (6)
Jeśli pierwszy wers jest tytułem wiersza, to powinien
być zapisany w sposób następujący:
***(Muszę wyjść…)
Wiersz ma zapis paragonowy i bardzo źle się w tej
formie graficznej czyta.
Nigdy nie podobały mi się wielkie litery na początku
wersów, a użycie ich w każdym wersie, w przypadku, gdy
stosujesz interpunkcję, jest błędem.
A teraz weźmy się za to, co w środku :)
Muszę wyjść. Pobłąkać się po ulicach.
Tam jakaś, mniej raniąca jest cisza.
W tej ciszy, ten ból palący jakoś słabnie.
Jest mniej donośny.
Popatrz już do tego momentu aż roi się od zaimków
tam – zaimek wskazujący przysłowny ,
tej, ten – zaimki wskazujące przymiotne
i w dodatku jakoś, jakaś - użyte jako słowo jedyne
możliwe określenie.
Przy zapisie, który zastosowałam i wstawieniu znaków
przestankowych, bardziej widać popełnione błędy.
I jeszcze jedno - użyłeś(aś) określenia „donośny” w
stosunku do bólu. Przymiotnik „donośny” łączy się z
dźwiękiem.
Ból może być – silny, dokuczliwy, nie do wytrzymania,
słabnący, itp.
Moje rady:
spróbuj
- zmienić wersyfikację,
- usunąć wielkie litery z początków wersów,
- zastosować konsekwentną interpunkcję,
- przyjrzeć się zaimkom.
Co mi się podoba?
- pomysł
- rymy: ulicach – cisza, donośny – oczy, można-
drozda,
(bardzo lekkie, muzyczne)
Życzę powodzenia. Pozdrawiam :)
Początek mnie zaciekawił:
Muszę wyjść
Pobłąkać się po ulicach
Tam jakoś
Mniej raniąca jest cisza
- taka duchowa wędrówka z przemyśleniami. Pozdrawiam
:)
Niekiedy spacery wieczorną porą ukojenie
przynosi...można marzenia odnaleźć zagubione w
mijającym dniu..
coraz mniej na świecie przestrzeni gdzie nie brzęczą
monety i nie szeleszczą banknoty... i ludzie
podejrzanie dziwni...
Zaczarować marzenie, poczuć wiarę i nadzieję- pięknie.
Bardzo ładny. Moment, tak jak ' Ta jedna chwila".
Pozdrawiam