"My z Centralnego"
Minęła kolejna noc,
znów było niepokoju moc
Czy przekimam ją na drewnianej ławce?
czy będę przychylny czyjejś łasce ?
Może szczęście uśmiechnie się do mnie
i smak chleba w ustach poczuję -
przyjemnie…
Gdy podróżny wrzuci parę złotych w
czapkę,
a ktoś inny odda swą kanapkę
Nie wiem, kiedy znów stąd nas wyrzucą.
Oporantów na ziemię przewrócą.
Insygnią władzy plecy spałują,
a potem jeszcze psami poszczują
My ich się wcale nie przestraszymy,
i jak bumerang tu powrócimy
Bo dziś innego domu nie znamy,
a szans na lepsze jutro nie mamy
Jaki ten kraj jest niesprawiedliwy.
Sternicy rządu źli i kłótliwi.
Przez długie lata przez nich cierpimy,
w poczekalni na ławkach śpimy.
Chcemy mieć pracę i godne życie,
by każdy człowiek żył w dobrobycie.
O to prosimy Pana Boga naszego
my z Centralnego
Komentarze (29)
Dramatyczny wiersz. Ma siłę.
Dramatyczny wiersz. Ma siłę.
nie umiem komentować takich wierszy, bardzo
poruszający...
Życiowy wiersz...
Uroczego popołudnia Kaczorku:) i łap tulaski:)
Już sam tytuł zachęca wymownie do przeczytania.Wiersz
smutny ale prawdziwy i z refleksją :)
Dziękuje za odwiedziny mojej skromnej osoby oraz za
cieplutkie komentarze. Pozdrawiam i życzę spokojnej
nocy.
Dziękuje za odwiedziny mojej skromnej osoby oraz za
cieplutkie komentarze. Pozdrawiam i życzę spokojnej
nocy.
Podobno jesteśmy kowalem własnego losu. Nie wiem co o
tym myśleć. Pozdrawiam
Bardzo ładnie oddajesz klimat dworca ale tak bywa na
niejednym z nich ,to smutne i sprawia ,że socjal idzie
w zapomnienie
pozdrawiam :))
mądry wiersz pozdrawiam
Bardzo mądrze piszesz Kaczorku!
Miłego dnia:)
Miłego dnia. Dziękuję...
Samo życie :)
Za wszelaką biedę, biedaków się wini,
bo to zwalnia władzę z szukania przyczyny!
Pozdrawiam!
wszyscyśmy menele paranormalni
na Dworcu Centralnym