A my tu o złamanych sercach gdy...
A mnie jest źle
A jemu smutno
Ją boli serce
Im brakuje uczuć
To wszytsko wręcz prześmieszne
I tak okropnie puste
Bo idzie się ulicą
I gdy otworzysz oczy
To ten facet pod kościołem
Ma czoło wewnątrz głowy
I drżącą ręką trzyma puszkę
Przecież wybrał się na łowy
Głucho-niema babka
Którą mijasz co dzień
W zimę stoi w klapkach
Na strasznie sinych nogach
Na rogu mijasz dziecko
Wtulone w swoją mamę
Kiwają się we dwoje
Prosząc Cię o drobne
I ten kierowca w autobusie
Sprzątaczka w Twoim domu
Kwiaciarka pod Mercurym
Gazeciarz od Wyborczej
Co dzień wraca do domu
Co dzień z nową zmarszczką
Co dzień z jedym zmartwieniem
Za co swojemu dziecku
Zrobi rano śniadanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.