...myślałam...
Myślałam, że jesteś inny –
niedostępny, nie taki wrażliwy…
Zaszufladkowałam Cię w magicznej szufladzie
-
obojętności wobec mnie.
Okazałeś się niczym Gwiazda
rozpromieniająca
złe dni, przywracająca uśmiech –
zgubiony gdzieś w biegu
codzienności…
Spełniłeś moje najskrytsze marzenie
–
nie wypowiem Go głośno, bo zniknie –
jak ja kiedyś zniknęłam…
Zapragnęłam Cię, gdy głęboko spojrzałam w
oczy Twe,
zobaczyłam w nich jak niesamowicie
rozumiemy się
i to, że Ty jednak też pragniesz
mnie…
W objęciach Twych jest jak w przecudnym
śnie, który niestety kończy się…
Zostaje więc tylko kolejny sen, w którym TY
ponownie zjawiasz się…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.