Myśli przedwieczorne
Znam krajobrazy z tego okna,
wiem jak wygląda twoja postać,
kiedy półuśmiech błądzi gdzieś...
do skrytych myśli.
Wiem, jak wyglądasz, gdy w ogrodzie,
dłońmi dotykasz pędów młodych,
z delikatnością, jak u kwiatów...
płatków wiśni.
I znam twój śmiech, gdy dzieci kłótnia,
spokojny głos, jak dźwięczna lutnia,
a w ręku kawa, i wyprawa z nią...
do cienia.
Nie umiem łąk zapomnieć mglistych,
które są, w sposób oczywisty,
tobą liryczne, gdy wieczory...
ogień zmienia
nostalgicznie.
Komentarze (15)
Bardzo delikatne, czułe rozmarzenie.
Pozdrawiam serdecznie.
Rozmarzyłeś się o niej.
Przepiekne wersy, Goldenie!
Pozdrawiam i jeszcze raz... zachwyt
zostawiam. :)
Perlisz lirycznie :)
Dobranoc :)
Kiedy fascynacja ustąpiła miejsce znajomości - miłość
stała się dojrzała.
Wszystkim dziękuję za czytanie.
Dobrej nocy
Ładny, spokojny wiersz.
Z podobaniem dla takiej liryki.
Znakomita liryka. Gratuluję.
Z Twoich przedwieczornych myśli Goldenretriverze ,
powstały piękne , liryczne strofy .
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Cudnie
Od dawna nie czytałam tak PIĘKNEGO wiersza o miłości.
Zachwycasz, Poeto.
Dobrej nocy :)
Pięknie, moje dzieci się już u nas nie kłócą, ale
wyprawa z nią i z kawą do cienia kiedy gorąco zawsze
na czasie:). Pozdrawiam
Pięknie. Miłego wieczoru Goldenie:)
Ależ cudowna liryka... Niezwykły wiersz. Coś pięknego.
Człek czasami czyta miłosną lirykę i za chwilkę idzie
dalej... Ale stąd nie sposób tak po prostu odejść,
trzeba się zatrzymać i pozachwycać. I ta specyficzna
nostalgia, siłą rzeczy, też ogarnia czytelnika...
Pozdrawiam.
Ale lira!!!
Głos mój i szacun jest twój!