Myszka Titi
Była sobie Titi mała, ale dzielna i
zuchwała
Sprzątać ciągle wnet musiała i za miotłę
się zabrała
Raz przechodził kotek Psotek, zabrał także
z sobą młotek
A ten młotek zabrał kotek, bo był wielki z
niego Psotek
Głodna była nasza myszka, aż zadrżała duża
kiszka
Spakowała koc, czapeczkę, w taką małą
torebeczkę
A w sklepiku u Igraszka była bardzo smaczna
kaszka
Aż tu nagle ktoś zapukał, bardzo głośno tez
zastukał
Chrapie, sapie, o drzwi drapie
wszedł zmarznięty kotek Psotek i chciał
sprzedać piękny młotek
Na to myszka nie pozwoliła i na obiad
zaprosiła: sklepikarza, kotka Psotka i
powstała piękna fotka
Która myszka zachowała i na wieczność,
zatrzymała
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.