Na arenie życia
koronkowe myśli malują szepty
delikatnym pociągnięciem pióra
podczas gdy
obok chwile zabija chwila
wybuchami
kasetowo
i tylko cienie zdradzają ciepło
na krańcach ulic układając się
w fabularne warstwy
rodzą niemoc
gaszą ogień
a ty
wciąż uderzasz
raz po raz w serca
jak gromem
z zadymionego nieba
i czaisz się w obłokach
odwadniając z miłości
brak sumienia
z cyklu: jak wypełnić w sercach ból snem i blizny po nim
Komentarze (34)
Ładnie i delikatnie na taki temat...
Pozdrawiam serdecznie :)
Pokój i wojna: pierwsze dwie zwrotki mówią wszystko
(i dla mnie by wystarczyły)
Nie powiem abym w pełni zrozumiała przekaz, jednak
pierwsza i druga strofa są dla mnie jak zestawienie
pokoju i wojny. Miłego dnia beano:)
Piękny wiersz o trudnej rzeczywistości... Miłego dnia
Beatko:)