Na co czekać?
I znowu pada. Strofy przemokły.
Wróbel gdzieś w tujach kwili
niezmiennie.
Słońce w błękicie w głowę zachodzi,
bo w złotej sukni dziś nadaremnie
czeka i czeka sposobnej chwili,
aby magnolii rozjaśnić róże.
I tylko rudzik ciągle pitpili.
Na rudzikową nie czeka dłużej.
Krople się wkradły pomiędzy zieleń.
Na swoją nutę grają oberka.
W przemokłej bluzie z rymem pobiegnę.
Uśmiechnę ranek - bo na co czekać?
Komentarze (34)
Ależ mnie uśmiechnęłaś tym /pitpili/, uroczo to
zabrzmiało:))))))))))))))))))))))
Uśmiech, lekiem na wszystko! Pozdrawiam!
Masz racje trzeba się cieszyć chwila i nie czekać na
lepsza pogodę. Pozdrawiam.
Ładnie, pogodnie, z przyjemnością :)