Na deptaku i nie tylko część...
Szarość nocy zaczęła ustępować miejsca
zieleni
gęstniejącej w koronach drzew mocną
plamą
na trawie lśniła rosa a pierwsze promienie
słońca
nieśmiało przesuwając się wśród koron drzew
oświetliły dywany kwiatowe w Ciechocinku
zaśpiewały ptaki rozprawiające o wszystkim
i niczym
przez uchylone okna wlało się poranne
powietrze
tak czyste i upajające z lekkim posmakiem
solanki
że chciałoby się je zjadać łyżkami zamiast
śniadania
na które w pokoju 153 szykowały się trzy
kuracjuszki
super pani Rysia miła Marysia i Teresa
pogodnie gwarząc i słuchając Radia
Pogoda
skromne umeblowany pokój łóżka kocami
zasłane
zasłony w ciepłych kolorach jasnego
brązu
ściany w ciemniejszy oranż malowane
błyszczące okna gotowe zawsze wpuścić do
środka
nieśmiałe jeszcze promienie słoneczne w
którego teraz
tańczyły drobinki kurzu czy też kolejny
zmrok
skromne śniadanie w jadłodajni jak w ulu
gwarno
setki ludzi chcąc nie chcąc na siebie
skazani
pan Janek dżentelmen z chęcią służący
paniom
jego przemiła żona Janinka tuż obok pani
Krystynka
i piszące te słowa ja Tessa50
nieco później na przeróżne zabiegi
bieganie
mijały szybko słoneczne godziny pogoda
ciągle dopisywała
ogromne ilości kwiatów na klombach skwerach
i
w licznych parkach ciągłymi zapachami
wyznawały swoją miłość drzewa wysokie i
dumne
godnie dążące ku nieboskłonowi
w godzinach popołudniowych spacery przy
tężniach
w specyficznym mikroklimacie solankowym
po słynnym deptaku miasta zwiedzanie
ciepłe uśmiechy robienie fotek rozmowy
pytania
czy jutrzejszy dzień wstanie z nocy
promiennym porankiem
któż to wie …
wspaniały pobyt w Ciechocinku skończył
się.
Tessa50
Komentarze (23)
Twoje opowiadanie zabrzmiało bardzo
zachęcająco.Pozdrawiam serdecznie.
Widać Teresko jak bardzo kochasz Ciechocinek, bo tyle
uczucia wlałaś w wersy że inaczej być nie może...
pozdrawiam Cię serdecznie.
Wszystko przemija... lecz wspomnienia zostają i nowe
znajomości :)
Serdeczności :)
Witaj Tereniu. Nigdy z Lidzią nie zapomnimy naszego
pobytu latem w sanatorium "GRACJA". Piękna
miejscowość, lato w pełni, przyroda w pełnym
rozkwicie, wokoło przeróżne dywany kwiatowe, zabiegi,
grupa przyjaciół, przejazdy bryczką po okolicy,
mnóstwo zdjęć, żyć nie umierać.
Pisałem już o tym przy pierwszej części tego
ślicznego wiersza.
Pozdrawiamy Ciebie wraz z Lidzią. Nic nie piszesz o
podrywaniu, samotnych chłopów bywa tam co nie miara.
Kończąc życzymy Ci miłego, radosnego dnia :)
wszystko co dobre szybko się kończy ale wspomnień to
nie dotyczy, bo na długo pozostaną w pamięci :)
Teresko, pozdrawiam serdecznie
udało Ci się oddać w tym wierszu, niesamowity klimat
Ciechocinka :-)
fajnie opisałaś swój pobyt w sanatorium. Nie byłam
nigdy w Ciechocinku i już żałuję.
Pieknie obrazowo piszesz i wspominasz pobyt w
Sanatoriu miłe towarzystwo i piekny Ciechocinek
Wszytko co piekne i miłe bardzo szybko się kończy ale
pozostaja wspaniałe wspomnienia zdjęcia i zapewne nr
telefonów wiec jest mozliwośc kontynuowania nowych
znajomo,sci Moze przerodzą się w przyjaźń
Pozdrawiam cieplutko Tereniu Żostawiam promienny
usmiech dla Ciebie :) :* i łobuziaczki jak zawsze :)