Na emigracji
Ojczyzna ma niczym perła,
tylko jedna, najcenniejsza, niezwykła.
Odwiedzić Cię- największe pragnienie me
i byś ramieniem ciepło objęła mnie.
Jeszcze raz usłyszeć niezachwiany spokój
dzikich mokradeł,
zaklęty w złotej pozytywce.
Jeszcze raz ujrzeć stare, magiczne
kamienice w Gdańsku
jak diamenty ukryte na dnie skrzyni.
Kolejny raz spojrzeć na Sukiennice,
niczym owad zastygły w bursztynie.
Podziwiać Bałtyk po zachodzie słońca,
jakby rubinową łunę rozlaną po granatowym
aksamicie.
W łańcuchu chmur zobaczyć Tatry,
niezliczone mazurskie zwierciadła
obserwować w blasku gwiazd.
Wrócę do Ciebie, Polsko
na skrzydłach we śnie.
Proszę nie zapomnij nigdy mnie,
kiedyś na pewno spotkamy się.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.