Na granicy jawy i snu
Jestem na granicy jawy
I snu zapełnionego zdarzeniami
Mózg zapada w stan pokory
Ciało łka z niespełnienia
Zamieniam się w oczekiwanie
Mam twarz anioła pokerzysty
Funduję sobie piekło
Psot wołając z daleka
Na tej granicy jawy i snu
Czas zakłada czapkę niewidkę
Przegapiam chwile, z anielska
Pocałunkiem na pożegnanie.
autor
Magdalena Jot
Dodano: 2007-09-24 17:35:45
Ten wiersz przeczytano 480 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
a moze ta granica pomiędzy rzeczywistością a snem
zaciera sie wraz z upływającym czasem...