Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Na krawędzi


Zbieram wciąż złudzeń okruchy
na dachach wieżowców marzeń.
Krwią zapaćkane paluchy,
echo jesiennych zarażeń.

Grając wciąż w zimno i ciepło,
czasem świątecznie w zielone,
me serce dziwnie okrzepło
kawałkiem lodu trafione.

Przepaść tuż za granią czeka
przykryta żurawi kluczem.
Oziębła jak górska rzeka.
Może się latać nauczę?

Strach mrozi płyn w moich żyłach
kreśląc bruzdy na obliczu.
Starta na pył sztuki bryła,
a w duszy ocean kiczu.

Już raz bym w ramach pokuty
skoczył, gdy księżyc był w nowiu,
ale na nogach mam buty,
ciężkie, gdyż oba z ołowiu.



autor

Gminny Poeta

Dodano: 2022-10-14 11:20:23
Ten wiersz przeczytano 933 razy
Oddanych głosów: 15
Rodzaj Rymowany Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (18)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Witaj
Ciekawe Sławku, życiowy refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam Cię
;)

anna anna

buty można zdjąć, boso łatwiej się wzbić.

JoViSkA JoViSkA

Twardo i mocno stąpasz po ziemi, w takich warunkach
trudno się unieść w błogości marzeń...Bardzo ciekawy
refleksyjny wiersz...
Pozdrawiam Sławku:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »