na mokro (Praga)
najpierw był przewodnik
kilka kartek dalej
Praga ociemniała
zwisała z nieba
słońce grzebało się w chmurach
na dzień dobry
jestem tu przejazdem
mam swoją ławkę
i ciepły termos
na moście Karola
deszcz rozlał się po ulicach
w wilgotnym powietrzu
drżał pierwszy tramwaj
kilka parasoli dalej
szukałem pustego hostelu
i skrawka suchego poranka
ze śniadaniem w cenie
Komentarze (10)
Ciekawe spojrzenie. Taka podróż za jeden uśmiech.
Szkoda ze padało:)
Dobry tekst w dobrym wierszu.
Udanej niedzieli.
Bardzo fajna wycieczka :)
Pozdrawiam :)
Ładnie pod każdym względem:)
Ja bardzo lubię deszcz letnią porą,
gdy jest ciepło nie przeszkadza mi, że moknę :) a
Praga w deszczu chyba też jest piękna.
mam fajne wspomnienia z Pragi.
Praga rzeczywiście bardzo inspiruje
ciekawe zatrzymanie w czasie...
pozdrawiam serdecznie:)
Podoba mi się zwrot „kilka parasoli dalej”.
Ciekawy wiersz będący odniesieniem do własnej
przeszłości i przeżyć w Pradze.