Na plebana
Do plebana poszła z rana
O chrzest prosić załamana.
Ten jej na to rzecze srogi
Szkoda tylko twojej drogi.
Posmutniała wnet dziewczyna
Nie chcą ochrzcić mego syna.
Proszę. Oto jest opłata
Mam dla księdza banknot brata.
Do plebana poszła z rana
O chrzest prosić załamana.
Ten jej na to rzecze srogi
Szkoda tylko twojej drogi.
Posmutniała wnet dziewczyna
Nie chcą ochrzcić mego syna.
Proszę. Oto jest opłata
Mam dla księdza banknot brata.
Komentarze (21)
Ironicznie i refleksyjnie.
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam:)
Piękna fraszka. Obraz zdjęty z życia. Moim zdaniem
mniej ważne są chrzciny, więcej człowiecze czyny.
Pozdrawiam. Miłej, radosnej niedzieli ;)))
Uwielbiam ironie, Twoje jest bombastyczna, pozdrawiam
Fajny i podoba się bardzo:)pozdrawiam cieplutko:)
Miło Cię znowu widzieć w dobrym ironicznym tonie
.Myślę że to nie koniec :)
Niezłe są ceny za kościelne usługi