Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Na ratunek /proza/.

To zdarzenie miało miejsce dwa dni temu.

Przyjechali z hałasu miasta, żeby odpocząć w górach.
Cała rodzina w komplecie z dziadkiem chorym na Alzheimera.
Nie upilnowali, wymknął się po cichu, poszedł w swój świat
bez teraźniejszości, bez adresu.
Wchłaniał rześkie powietrze, zapach świerków,podążał krok po kroku, nieświadomie oddalał się od domu.
Gdy zobaczyli, że dziadzia nie ma, zaczęli szukać.
Nie znając terenu wpadli w rozpacz, wezwali pomoc.
Zjechała straż pożarna, policja, straż miejska i ratownicy GOPR-u.
Przeczesywali góry, drogi i ścieżki leśne, wszystkie chaszcze i rumowiska.
Było niebezpiecznie, mokro i ślisko,
co jakiś czas padał deszcz,
uderzały pioruny i było zimno.
Oni wytrwale szukali już kilka godzin.
Wyszedł księżyc, niebo szarzało, zbliżała się noc.
Groza padła, trzeba będzie przerwać akcję.
Wysoko na wzgórzu około 5 km od domu
ratownik krążąc kładem przemierzał każdy skrawek / miał już wracać/, w ostatniej chwili ujrzał starszego pana, wystraszonego i zziębniętego,
najważniejsze że żył, i powrócił szczęśliwie do rodziny.

Proszę o komentarze, pierwszy raz piszę prozę.

autor

nowicjuszka

Dodano: 2013-05-24 00:04:53
Ten wiersz przeczytano 1670 razy
Oddanych głosów: 38
Rodzaj Bez rymów Klimat Optymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (43)

karmarg karmarg

ładnie napisane dobrze się czyta.... najważniejsze
szczęśliwie się skończyło:-)
pozdrawiam:-)

Madison Madison

Tekst wciąga. Pozdrawiam

smalta smalta

wszystko dobre co dobrze się kończy :)ładnie opisane
:) pozdrawiam

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

coś się wczoraj nie dogadałyśmy. jeśli można proszę o
wyjaśnienie na mejla.

skorusa skorusa

bardzo ładnie opisałaś sytuacje w górach...

karat karat

Może się cieszyć ta rodzina, nie zawsze bywa
szczęśliwy finał! Pozdrawiam!

grażyna-elżbieta grażyna-elżbieta

Całe szczęście, że żyje, ale bezmyślność opiekunów,
cóż pomilczę. Bardzo ładne opowiadanie.
Pozdrawiam

Inna Inna

A ja się zgadzam z przedmówcami.
I dołączam do poniższych komentarzy.
Pozdrawiam

wojtek W wojtek W

Napisałaś wspaniale, czyta się z
zainteresowaniem,sytuacja tragiczna ilu ludzi
zaangażował człowiek chory,który pozostawiony bez
opieki narażał innych na niebezpieczeństwo.Ale to ma
się zmienić by nauczyć ludzi myślenia zwłaszcza w
górach.Koszty poniesie poszukiwany lub rodzina i to
wymusi większego rozsądku i
odpowiedzialności.Pozdrawiam serdecznie W z dużym +

nowicjuszka nowicjuszka

Dziękuję Wam za odwiedziny i przeczytanie, życzę
miłych snów.

justyn55 justyn55

Ciekawie opisałaś zdarzenie,góry są piękne i swoje
prawa mają, pozdrawiam do podusi.

aanka aanka

paskudna choroba - najważniejsze że wszystko dobrze
się skończyło - cieplutko pozdrawiam:)

Ola Ola

Oj, ciarki mnie przeszyły. Tak jest z tą chorobą. Nie
wiemy kto i kiedy? Dobranoc

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »