na raz
Dokąd nas wiedziesz pustym blaskiem
wiaro tak chwiejna jak chwilowa
Kiedy się skończą w szafie maski
Nie będzie nawet co pudrować
Pędzisz nadzieję w starej kanie
Filtrując ją przez święty spokój
Pozapijamy się nawzajem
Pozagryzamy wszystko wokół
zostanie kilka ciętych kwiatów
jak słowa których się nie pisze
i może pamięć bez tematu
zaklęta w krople słonej ciszy
Komentarze (4)
wniosek rozumny Tworzenie świętego spokoju w psychice
niszczy wiarę w człowieka i postęp Dobry wiersz+
zachwycają mnie niezmiennie w twoich wierszach
metafory, bardzo ciekawie napisane
interesujący wiersz, a pierwsza zwrotka b dobra
..kiedy sie skończą w szafie maski nie będzie nawet co
pudrować.. bardzo podoba mi się ten fragment.