po sklejanym
mamie
wybacz nam mamo że zostałem
panem chochołem nad ogrodem
codziennie znosisz moją karę
a ja wciąż czekam na nagrodę
za rannej róży czułą smukłość
za moje z gruszą obcowanie
za to co niby się potłukło
gdy krzyż na drogę kij na ramię
gdy wszystkie branki jak Pinokio
bo zdrady miały długie nosy
i nie umiały ze mną moknąć
a ja nie chciałem o nic prosić
jakoś udało się nagrzeszyć
tyle o ile można skleić
będziemy dziećmi naszych dzieci
kiedy dorosną wbrew nadziei
Komentarze (5)
Bardzo ładny wiersz dla mamy.Każda matka kocha i
rozumie swoje dzieci ,
i jak trzeba wybacza.Pozdrawiam.
Powiało melancholią ale ja lubię takie podmuchy.
bardzo ładny wiersz. tytuł ujmuje. pozdrawiam.
wiersz jak zwykle urzeka metaforami, chylę czoła...
wiersz dla Mamy bardzo mnie wzruszył ...