Na rozdrożu życia
Nie wiem co robić, są takie dni,
Ze nie chce mi sie wcale żyć.
Że ciagle myślę sobie, że
To wszystko mogło zdarzyć się
I mogło stworzyć to wielkie COŚ,
Co daje radość IM na złość.
Co daje siłę i każe trwać,
By mieć ochotę rano wstać.
To tak niewiele, a jednak dość,
By na rozdrożu stanąć w noc
I znow nie wiedzieć dokąd iść,
By znów wróciły szczęścia dni.
By szary smutek odszedł gdzieś
I uśmiech znów odwiedził mnie ...
... gdy wielka miłość zamienia sie w łzy ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.