Na Ściółce
Zrodziła się drobna Istotka, przy leśnych
do nieba schodkach, by od samej maleńkości
iść w stronę miłości. Kroczek po kroczku,
schodek za schodkiem, by usiąść na obłoczku
i serce mieć słodkie.
Po drodze, spotykała serduszka innych
leśnych Stworzeń, myśląc, że może, któreś z
nich do nieba dojść pomoże. Raz po raz
oszukiwana i zwodzona, traciła wiarę, że
tego dokona.
Widując kolejne serce nie pozwalała się
dotykać. Nie chciała się już więcej potykać
i nie wierząc w Stworzonko, które, zabierze
Ją do chmurek, przestała podążać schodkami
w górę.
Usiadła zmartwiona na Ściółce i zwierzyła
się ów przyjaciółce, że nie potrafi dalej
iść i nadziei odzyskać.
"Maleństwo, każdego dnia, by zobaczyć niebo
z bliska, wspinałaś się na szczyt tego
Mrowiska. Natknęłaś się na inne Mróweczki,
co na najwyższe piętro wciąż się
przepychają na uczucia swoje nie
zważając.
Wiesz co mówię każdej z nich, gdy wracając
zawiedzione o radę pytają? Odpowiadam, że
nie muszą wchodzić na samą górę i do nieba
pukać. Wystarczy spojrzeć w serce tuż obok,
by miłość odszukać..."
Komentarze (1)
Puenta bardzo życiowa. Masz mój głos.