Na żądanie
Dla R...a na proźbę.
Miało coś być.
Lecz nie ma nic.
To moja wina,
to ja to zaprzepaściłam.
Ty bez winy zaś jest.
Dziękuje że nie dręczysz mnie,
nie oskarżasz,
że dałam Ci złudną nadzieję,
nie wypytujesz mnie czemu Cię zraniłam.
Może tak lepiej jest że nie jesteśmy
razem.
Bóg nas za to nie każe.
Dał nam przyjaźń,
która w ciąż trwa.
Oby była jak naj dłuższa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.