nad przepaścią
Idę do przodu,
bo za mną jest tylko cień minionych
zdarzeń.
Aż dojdę do przepaści.
Otworzę oczy i polecę jak anioł.
Nie zdążysz mnie pożegnać.
Nie zobaczysz mnie już więcej.
Bo stopię się ze słońca blaskiem.
Będę z tobą zawsze
ale ty będziesz patrzył w dół
na dno przepaści.
Nie znajdziesz mego ciała.
Nie znajdziesz ciepła
i tych długich rozmów.
Dopiero kiedy spadniesz,
odkryjesz, że na twe serce wciąż pada
blask.
Promień słońca.
Komentarze (1)
Smutek, smutek i jeszcze raz smutek. Ale po każdej
burzy jest inaczej, a promienie słońca zawsze
pomogą...POzdrawiam:)