Nadzieja
...podobno nadzieja jest matką głupich...
Płaczę, wciąż płaczę...
Odpływam w otchłań zapomnienia...
Staję się twarda jak głaz, milczę.
Zapomniana przez Ciebie umieram powoli,
Moja miłość uciekła, nie zdążyłam jej
dogonić.
Maluje Cię teraz pędzlem tęsknoty na
gwiaździstym niebie...
Nie odchodź z moich wspomnień, błagam Cię
co wieczór...
Ale ty nie jesteś przy mnie...
Dlatego sama płynę po morzu nadziei...
Nadziei, że jeszcze kiedyś Bóg złączy mnie
z Tobą...
...że jeszcze kiedyś poznamy się na nowo...
...a ja wciąż wierzę, chociaż wiem że już nigdy nie wrócisz do Polski, nie wrócisz do mnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.