Nadzieja...
Gdy zgasnie ostatnie światełko,
płomyk, który tlił się w oddali,
gdy wszyscy odejdą, a świat
wali się i pali
Pozostanie Ona...
Nigdy nie gasnąca , niezwyciężona.
Gdy wszyscy zawiądą, znikną
w gęstym rozpaczy dymie
Zostanie Ona...
Nadzieja jej na imię...
I chociaż zwą ją głupich matką,
To Ona pozwala przeżyc okrutne dni
i to nic że widzę tylko
swoje łzy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.