Nadzieja
wrzuciłem w miasta zgiełk ostatnią
zapałkę
nadal tli się słabnącym płomykiem
wrogi syk ponad blokami
rechot niby żaby który spać nie daje
latarnie gasną zostaje ciasna ulica
rzucam się na nią szukając resztek światła
w czarnej porowatej powierzchni asfaltu
szukam choćby jednej Twojej łzy
autor
Kyre
Dodano: 2008-05-20 16:17:51
Ten wiersz przeczytano 516 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Spróbuj rozniecić ten słabnący płomyk nadziei, chyba
warto walczyć o miłość.
Wiersz z resztkami miłości. Wielki wyraz.
Ubolewania.Walcz.