Z nadzieją
Rozbłysnął dzień,
może będzie tkliwy w radość, w ukojenie
i ból przepędzi precz ?
Dlaczego wierzę i oczekuję pomocy ?
Przecież to dzień jak co dzień,
zwyczajny!
Tak ale... to nowy dzień,
opleciony światłem słońca,
rodzi promyk nadziei,
tak upragniony i oczekiwany.
Trwam wytrwale w wierze, oczekuję,
pragnę.
Musi mi dać choć odrobinę swojego
blasku,
na zmęczoną twarz...i na smutne oczy...
Siwe włosy ożyją srebrnym blaskiem,
a spracowane ręce ogarnie ciepło
promieni.
Tak, dajesz mi ciepło, siłę, znika ból.
Chyba się uśmiecham, lustro nie kłamie.
Jestem gotowy na kolejne wyzwania nowego
dnia.
Komentarze (6)
każdy kolejny dzionek niesie ze sobą coś nowego ale
nie wiemy czy będzie dla nas szczęśliwy czy
przygniecie nas kłopotami dnia powszedniego
pozdrawiam :)
Znowu optymizm mnie przytłacza i powala ^^ Cóż, kiedy
Ty stałeś w kolejce po wiarę i uśmiech, ja rozmyślałam
pewnie o jakiejś interesującej psocie... :) No i
przegapiłam.
Może kiedyś i ja tak napiszę, co Wibuś,Piękny,Buziaki
niewazne gdzie ale jak najbardziej musimy czerpac sile
na to chocby by moc ja rozdawac ;)
ladny wiersz ale smutny - czuje sie walke wewnetrzna i
pytanie czy tego slonca wystarczy by przezyc to zycie?
Nadzieja dodaje nam sił. Pozdrawiam
Nadzieja pomaga zyc