Nadzieja i miłość
spotkali się tam
gdzie wschodzi słońce
by je podziwiać
kiedy rodzi się miłość
samotnych serc
bez krzty szansy
na powodzenie
błąkali się po świecie
jak bezpańskie psy
a promień nadziei
przygarnął ich ciepłem
i jak płochliwe ptaki
błądzili między drogą
ku słońcu a gwiezdną kopułą
co otula nadzieją
a gdy znowu wzejdzie
ogrzeje ze zdwojoną siłą
lecz nie chcą by księżyc
przyćmił ich miłość
wierzą że się spełni
szczęście na jawie
i że ono nie zniknie
gdy dzień otworzy oczy
Komentarze (20)
POdoba mi sie moze dlatego ,ze odnalazlam w Twoim
wierszu jakby czastke swojej historii a moze datego ze
tak pieknie piszesz o uczuciu ,ktore laczy dwoje ludzi
,ktorzy byc moze nie liczyli juz , ze cos sie jeszcze
w ich zyciu wydazy.
Każda miłość szczera i prawdziwa przetrwa wszelkie
trudności i chwilowe niepowodzenia,ale trzeba w nią
wierzyć i nigdy nie zwątpić.
piękny w temacie i formie - płynie, mimo braku rymu,
pragnienie i spełnienie w miłości...
Piekna milosc opisujesz i zycze aby zadna chmurka nie
przyslonila Twego szczescia. Piekny wiersz, podoba mi
sie bardzo.
...Miłość zdoła przetrwać jedynie wtedy, jeśli
istnieje iskierka nadziei...