NAIWNOŚĆ
Wystrzelił korek z szampana,
Kieliszki zbijane na szczęście.
I muszka pod sufit rzucana,
I
słowo,,tak’’.Klucz.Zaklęcie.
I oni jak z bajki tacy,
Rumianków woń w bukieciku.
Chcę twarze ich jeszcze zobaczyć,
Nim się obudzę po cichu.
Los zabrał nam wspólne życie.
Pod rękę nie dane nam iść.
I choć to wiem, marzę skrycie.
Bo nikt nie zabroni mi śnić.
*
autor
ROZTRZEPANA
Dodano: 2005-08-01 13:14:08
Ten wiersz przeczytano 404 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.