Najdłuższa Zima
Zegar
zatrzymuje się w dziwnym miejscu.
Wszystko
smakuje inaczej.
Miejsca
te same wyglądają jakoś obco.
Piosenki
brzmią już tak pragmatycznie.
Filmy
odarte z tajemnic.
Książki
cytujesz je i nie myślisz czytać.
Miłość
jest jakby środkiem, a nie celem.
Praca
staje się zabawą na śmierć i życie.
Zimno
i dojrzałeś jakby.
Rozpoczynasz
powolną i mam nadzieję, że bezbolesną
śmierć...
Komentarze (5)
Oj melancholia zimowa kogoś tu dopadła, a może to już
wiosenne przesilenie...Bardzo ładne i mądre
rozważania...Pozdrawiam serdecznie...
smutny wiersz, ale myśl poprowadzona świetnie
W życie ludzkie wpisane jest przemijanie - trafnie
uchwycony proces.Bardzo dojrzały wiersz.Pozdrawiam
Koniec też jest początkiem. Pozdrawiam
Wszystko co powinno, już się wydarzyło.
Zostało nam czekać na koniec, który niekoniecznie jest
synonimem śmierci. Cóż to za śmierć, kiedy nie wiesz,
że umierasz.