W najmniej odpowiednich momentach
Odchodzimy,
w najmniej spodziewanych i zawsze
nieodpowiednich momentach. Odchodzimy, za
pięć
dwunasta lub tuż po śniadaniu albo pomiędzy
dzień dobry a zapięciem płaszcza.
Kapcie, porzucona bluzka, ostatnie
notatki - kupić chleb, zadzwonić do Marii,
fryzjer.
I tylko... zapamiętane
ostatnie spojrzenie,
gdy oglądamy się w drzwiach
za siebie.
Komentarze (16)
Ale najważniejsze, żeby po sobie coś dobrego zostawić,
choćby wrażenie.
Odrzuć przed snem złe myśli i pomyśl, o cudownym
jutrzejszym dniu. Na pewno taki będzie.
Kolorowych snów.