Namiętność...
Namiętność...
Za oknem ciemna noc,
Księżyc bladziutki,
gwiazd nie ma...
Zapalasz świece,
włączasz muzykę,
róże mi dajesz...
Czy coś się stało?
Tak,kochasz mnie...
Całujesz tak namiętnie,
w ramionach chowasz mnie,
rozbierasz mi sukienkę,
bieliznę też...
I stoję przed Tobą
taka naga...
Ty płatkiem róży głaszczesz me piersi...
Me ciało drży...
rozpalasz mnie...
Twe usta muskają me nagie ciało,
dłonie delikatnie dają rozkosz,
Twe aksamitne ciało
do szaleństwa doprowadza mnie,
nasze ciała w jednym rytmie zespolone,
lekko unoszą się...
Jestem Twoja jak Ty jesteś mój,
cały świat u naszych stóp,
dajesz mi rozkosz,
dajesz mi miłość,
dajesz bezpieczeństwo,
przynosisz róże...
Jesteś ze mną!
Naga leżę obok Ciebie...
nagiego...
Należę do Ciebie a Ty do mnie,
razem tworzymy jedno,
w jedną patrzymy stronę...(19.10.06)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.